Bieg z Contessą

Dziś po 3km miałam ścianę,
O, taki mur jak na zdjęciu pokazane.
bo wybiegłam na bieganie z pieskiem po jednym starym bananie.
I przerażona obserwowałam co się stanie.
Cudem przeżyłam to cukru załamanie
Ale czułam powolne na bruk opadanie
W oczach widząc szczątków własnych zeskrobywanie.
Zawisłam nogą na drzewie, potem na latarni
A na koniec zaległam na plecach na leśnej darni.
‚Dlaczego w swoim jestestwie jesteśmy tacy marni?’
Powiedział, patrząc na mnie, nurek z rozwalonej drukarni.
A morał z tego prosty:
Jak idziesz na jogging, nie jedz starego banana tylko z dżemem tosty!

Dodaj komentarz